czwartek, 29 sierpnia 2013

Piling pieprzowo-różany




Jestem zwolenniczką naturalnych kosmetyków. Te wszystkie "bodyszopowe" pilingi nie dość, że mażą się po ciele, to zalatują chemią. Od lat jestem fanką cukrowego pilingu, który porządnie zetrze to, co powinien :) Teraz postanowiłam go urozmaicić :) Biały cukier zmieszałam z pieprzem, który rozgrzewa, pobudza krążenie, dzięki czemu nie tylko świetnie oczyszcza nam skórę, ale i pomaga usuwać cellulit, i ze zmielonymi w młynku płatkami dzikiej róży, która ślicznie pachnie i zawiera też jakże potrzebne naszej skórze antyoksydanty, kwasy owocowe i witaminę C.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz