Jestem zwolenniczką naturalnych kosmetyków. Te wszystkie "bodyszopowe" pilingi nie dość, że mażą się po ciele, to zalatują chemią. Od lat jestem fanką cukrowego pilingu, który porządnie zetrze to, co powinien :) Teraz postanowiłam go urozmaicić :) Biały cukier zmieszałam z pieprzem, który rozgrzewa, pobudza krążenie, dzięki czemu nie tylko świetnie oczyszcza nam skórę, ale i pomaga usuwać cellulit, i ze zmielonymi w młynku płatkami dzikiej róży, która ślicznie pachnie i zawiera też jakże potrzebne naszej skórze antyoksydanty, kwasy owocowe i witaminę C.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz